Niesamowici GusGus wracają z nowym krążkiem „Lies Are More Flexible”! Po bestsellerowych albumach „Arabian Horse” i „Mexico”, islandzka grupa prezentuje się w równie znakomitej formie, proponując niepowtarzalną fuzję electro-popowych melodii, transowo tanecznych rytmów i syntezatorowych brzmień. Gościem na płycie jest świetny John Grant. Krążek zapowiedział fantastyczny, taneczny singiel „Featherlight”. Zaś już w maju Isalandczycy zagrają pięć koncertów w Polsce.
Biggie Vieira i Daniel August – ta charyzmatyczna dwójka od lat 90 stanowi o wyjątkowości islandzkiej grupy. Od pierwszej płyty „Polydistortion” (dla wytwórni 4AD) po najnowszą „Lies Are More Flexible”, to niepowtarzalne elektroniczne produkcje Biggiego i wspaniały, liryczny głos Daniela, a także sceniczna prezencja ich obu decydują o sile przekazu GusGus. W międzyczasie zespół niejednokrotnie zmieniał skład, występował z różnymi wokalistkami i wokalistami, jak mówią „nieustające zmiany, przychodzący do grupy i z niej odchodzący, to jedna z największych inspiracji do tego, co robimy”.
W ostatnim czasie grupa przyjacielsko rozeszła się z Högnim, który zdecydował się na karierę solową. Na najnowszym krążku w piosence „Don’t Know How To Love” godnie zastępuje go jednak inna gwiazda: osiadły na Islandii Amerykanin, świetny John Grant, który towarzyszy Danielowi i zaskakująco dobrze odnajduje się w formule tanecznego hita. To druga piosenka na płycie, którą otwiera singlowy „Featherlight”. Ta kompozycja w klasycznym tempie 4/4, porównywana ze znakomitym „Crossfade”, doczekała się także kilku znakomitych remiksów autorstwa Alexa Banksa, Metodi Hristov czy Attmoss. Świetne wersje, stworzone głownie z myślą o klubowym przeznaczeniu, można znaleźć na cyfrowym wydawnictwie „Featherlight Remixes” (premiera cyfrowa – 9 lutego). Zgodnie z tytułem, jednym z najbardziej ognistych tracków na albumie jest piosenka „Fireworks”, zaczynająca się pięknym klawiszowym motywem w stylu balearic, z czasem rozwijająca się jednak w klasyczny gusgusowy chłodny trans napędzany rytmami Biggiego i rozmarzonym wokalem Daniela. To kolejny z klasyków w repertuarze Islandczyków, obok takich kanonicznych już hitów jak, „Polyesterday” czy „Airwaves”. Kolejny utwór „Lifetime” to szybki taneczny i niemal sześciominutowy klubowy „banger”, który stanowi centrum płyty – podobnie jak „Over” na „Arabian Horse”. Piosenka z pewnością będzie rozbrzmiewać w klubach całego świata: od Meksyku przez Ibize po Bangkok. „No Manual” to chwilowe wyciszenie, a wolniejsze tempo pozwala Biggiemu zabawić się modularowymi syntezatorami i budować niesamowite chłodne, elektroniczne pejzaże. Utwór tytułowy to powrót do mocnego beatu: rosnące kaskady syntezatorowych brzmień przypominają klasyczny klimat 90’s raveów i czasów świetności nurtu acid. I wreszcie „Fuel” – znakomity trans z delikatnym kobiecym głosem tajemniczej Sofii w tle – w sam raz na poranną porę, gdy już świta, a jeszcze trudno zdecydować się czy to koniec tańców czy moment, by przenieść się na kolejne party. Na zmieniającej się szybko scenie elektronicznej GusGus wciąż odnajdują swoje miejsce – to zespół niezwykle szanowany (na koncie ma remiksy m.in. dla Depeche Mode, Björk and Sigur Rós) a równocześnie wciąż innowacyjny, zaskakujący erudycją i świeżymi pomysłami.
Stęskniliśmy się za GusGus od czasu krążka „Mexico” (2014) – na szczęście „Lies Are More Flexible” potwierdza, że na niektórych artystów warto dłużej poczekać.
Koncerty
21.05 Poznań, B17
22.05 Gdańsk, B90
24.05 Warszawa, Progresja
25.05 Kraków, Studio
26.05 Wrocław, a2