Trentemøller „Fixion” – nowy album mistrza mrocznej elektroniki z nowofalowym sznytem. Gościnnie m.in. Jehnny Beth z Savages.
Nowy album Trentemøller „Fixion” to unikalne połączenie dopracowanej elektronicznej produkcji, tanecznej motoryki, z piosenkowym nowofalowym chłodem. Płytę promuje znakomity singiel „River In Me”, w którym słyszymy głos Jehnny Beth z formacji Savages. Mroczny romantyzm nowych dokonań Trentemøller może przypaść do gustu zarówno fanom The Cure i Depeche Mode – Anders jest wielkim fanem tych formacji – jak i nowszych brzmień spod znaku GusGus czy Moderat. Premiera albumu już we wrześniu.
Anders Trentemøller to jedna z kluczowych obecnie postaci w świecie nowej muzyki. Ma za sobą współpracę z takimi tuzami jak Depeche Mode, Röyksopp, Moby, Unkle czy Franz Ferdinand. Współpracował także z reżyserami tej miary co Pedro Almodovar (soundtrack do filmu „Skóra w której żyję”), Jaques Audiard (soundtrack do filmu „Rust And Bone”). W Polsce znany jest ze znakomitych albumów, ale też świetnych występów na festiwalach: FreeFormFestival i Audioriver. Krążek „Fixion” to czwarta pozycja w dyskografii Duńczyka i wspaniałe podsumowanie jego dotychczasowej kariery. Jak pisze jeden z recenzentów to „niebanalna love story między muzyką elektroniczną, ambitnym popem i nową falą”. Efektowny elektroniczny szlif i niemal taneczna motoryka współgrają tu doskonale z nowofalowym chłodem, mrokiem i melancholią. „Fixion” to chłodne perkusyjne przejścia rodem z lat 80, brzmienia spod znaku The Cure, Bauhaus czy wczesnego 4AD, ale też wspaniałe chłodne beaty i dudniące taneczne basy. W końcu Trentemøller to także erudyta techno, znakomity producent i autor remiksów. Uroku i siły świetnym piosenkom Trentemøller dodają znakomite wokale – ozdobą albumu są dwa kawałki z gościnnym udziałem znakomitej Jehnny Beth z Savages, choć nie ustępują im piosenki, w których słyszymy głosy znanych fanom artysty Dane Marie Fisker oraz Lisbet Friese.
„Jestem wielkim fanem Savages od czasu ich debiutanckiej płyty” – mówi Trentomoller, który wcześniej pracował przy miksach nad albumem Savages „Adore Life”. „Jehnny i Johnny Hostile (producent Savages) są moimi przyjaciółmi. Jehnny ma naprawdę intensywny i unikalny głos, więc było to nie lada wyzwaniem, ale też przyjemnością, przenieść ten głos z kosmosu Savages do mojego.” – mówi. Steve Lamacq, legenda BBC 6, określił stworzony przez nich singiel „River In Me” jako „klasyczny i niesamowity”. Równie udany jest teledysk do piosenki, nakręcony na północy Szwecji przez artystyczny kolektyw Rotin Emenius.
Mroczny romantyzm, to dominująca tonacja całego krążka, który ktoś porównał do „nocnej wyprawy po metropolii w świecie „Łowcy Androidów”. Trentemøller, który w całości skomponował, nagrał i wyprodukował krążek tłumaczy, że celowo odszedł od różnorodności poprzedniego albumu „Lost”. Zależało mu na bardziej jednorodnym klimacie i oszczędnej ekspresji. „Tym razem chciałem, żeby to muzyczne universum było bardziej przestronne – chciałem wrócić do esencji, do minimalnej formy. Co nie znaczy, że nieistotne były detale – tak naprawde dopiero teraz nabierają one wagi.” Synth-pop, electropunk, nowofalowe techno – jego dźwięki są niełatwe do sklasyfikowania, zawsze jednak naznaczone unikalnym stylem Trentemøllera, który twórczo wpisuje się w tradycję elektronicznej piosenki od Depeche Mode po Moderat i GusGus. „Bardzo podoba mi się idea, że możesz stworzyć przy pomocy dźwięków wyimaginowany świat” – tłumaczy tytuł „Fixion”.
„Dla mnie muzyka to fikcja. To nie tylko coś, co istnieje oddzielnie od rzeczywistości. Fikcja to nierealna rzeczywistość. Fikcja i muzyka mogą służyć do tego, by krytycznie konfronotować się z rzeczywistością, ale też po to, by się przed nią schronić, od niej uciec. Na tym polega piękno tej sytuacji.”